9.11.2016

„Import indywidualny” leków


Przekonano mnie niedawno, aby nie domagać się usankcjonowania naszych praw do przywozu drogą pocztową leków na własne potrzeby lecznicze, gdyż władza jest związana międzynarodowymi umowami handlowymi i nie może oficjalnie na coś podobnego przyzwalać. Powinniśmy więc się zadowolić tym, że władza przymyka oko i nie zatrzasnęła uchylonej furtki, dzięki której można pod pewnymi warunkami sprowadzać pocztą do Polski leki na własne potrzeby lecznicze.

Od kilku miesięcy dręczyła mnie więc niepewność, czy Główny Inspektorat Farmaceutyczny, inspirując zakaz przywozu leków na własne potrzeby za pomocą poczty, nie sankcjonuje po prostu zapisów porozumienia TRIPS (Agreement on Trade-Related Aspects of Intellectual Property Rights – Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej). Polska jako członek założyciel Światowej Organizacji Handlu (WTO) przystąpiła do porozumienia TRIPS w 1994 r.
Porozumienie TRIPS zawiera zapisy m.in. o respektowaniu praw patentowych, których konsekwencją jest zakaz importu do Polski licencyjnych indyjskich generyków bez zgody właściciela praw patentowych, czyli bez zgody koncernów farmaceutycznych.
Nie wiedziałem, czy te uzgodnienia rozciągają się na „import indywidualny” czy nie. Otóż zapisy porozumienia TRIPS nie obejmują „importu indywidualnego”. Artykuł 60 TRIPS mówi bowiem:
Import de minimis
Członkowie mogą wyłączyć ze stosowania powyższych przepisów małe ilości towarów o charakterze niehandlowym, przewożone w bagażu osobistym podróżnego lub przesyłane w małych partiach.



Tkwiłem więc w błędzie! Porozumienie TRIPS dopuszcza taką możliwość! Zatem stosowana do maja br. interpretacja art. 68 ust. 5 ustawy Prawo farmaceutyczne była prawidłowa i zgodna z porozumieniem TRIPS. Czyżby więc władza (Główny Inspektorat Farmaceutyczny w uzgodnieniu z ministerstwami zdrowia i finansów) w maju br. postanowiła po prostu chronić interesy koncernów farmaceutycznych kosztem interesów chorych?
Mam nadzieję, że powyższe pytanie jest jedynie podłą insynuacją, skoro wiceminister Marek Tombarkiewicz pisze, co następuje:
Jednocześnie, w celu zapewnienia chorym pacjentom dostępu do leków, które nie są dopuszczone do obrotu w Polsce, Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą przedmiotowego przepisu art. 68 ust. 5 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne, tak aby nie pozostawiał on wątpliwości interpretacyjnych, a jednocześnie zapewnił pacjentom dostęp do produktów leczniczych w ramach przywozu z zagranicy na własne potrzeby lecznicze za zgodą Prezesa Urzędu.


Powyższą informację o zapisach porozumienia TRIPS znalazłem w ciekawym materiale o leczeniu HCV za pomocą leków generycznych (niestety po angielsku i niestety trwa prawie godzinę):



PS
Bardzo proszę nie mylić „importu indywidualnego”, który oznacza przywóz z zagranicy niewielkich ilości leków na własne potrzeby lecznicze od importu docelowego. Import docelowy to procedura pozwalająca na sprowadzanie takich substancji czynnych, które nie są jeszcze dopuszczone do obrotu w Polsce, a są już stosowane w innych krajach. Indyjskie zamienniki leków przeciw HCV nie spełniają tego kryterium, gdyż nie różnią się od leków dostępnych w Polsce niczym oprócz miejsca produkcji i ceny.
„Import indywidualny” oznacza najczęściej zakup za granicą tańszych zamienników leków dostępnych w Polsce, natomiast import docelowy oznacza sprowadzanie leków, które w Polsce w ogóle nie są dostępne.